O czterech przedstawieniach Lata Teatralnego Mumerus pisze Aleksandra Jastrzębska w portalu e-splot.pl
Piękną jesień mamy tego lata. Pogodowe nonsensy sprzyjają, by czas spędzić w teatrze, zwłaszcza w takim, który nonsensowność uczynił materią swoich spektakli. Być może to dzięki niepogodzie Lato Teatralne Mumerus przyciągnęło sporą publiczność, a być może dzięki temu, że kreowany przez Wiesława Hołdysa i jego aktorów świat na opak i na wspak, świat pełen dziwów i fantastycznych stworzeń jest niezwykle pociągający. Cztery spektakle grane podczas Lata Teatralnego Mumerus (26-29 lipca) w Teatrze Zależnym Politechniki Krakowskiej oraz w Willi Decjusza ukazały dwa odmienne oblicza krakowskiej trupy teatralnej. W jarmarcznych, hałaśliwych i rozśpiewanych przedstawieniach "Jarmark cudów" i "Święto głupców, czyli Walka karnawału z postem", nawiązujących do dawnych ludowych wierzeń i zabaw, odnawiających tradycje dawnych teatrów ulicznych, Mumerus przeniósł publiczność w czasy czarownic, zabobonów i karnawałowego świętowania. Natom