>>> Na festiwalu we Wrocławiu nie pokazano "Dziewczynek", ostatniej sztuki Iredyńskiego zrealizowanej za Jego życia. Tu problem przemocy, tak frapujący autora, przybiera cechy zbrodni eliminującej w imię wolności przywódczynią grona kobiet, która przegrywa w starciu ze swoją rywalką. Ale następczyni nie tylko nie realizuje szczytnych haseł, lecz wprowadza rządy jeszcze bardziej twardej ręki. Premiera tego utworu, która odbyła się w warszawskim Teatrze Dramatycznym, nie należała do udanych. Tadeusz Kijański, jakby nie dowierzając tekstowi Iredyńskiego, starał się go uogólnić, i bardziej niż to wynika z rozwoju wydarzeń przenieść w sferę abstrakcji, na skutek czego dość konkretny szkielet fabularny zaczął się łamać pod ciężarem inscenizacyjnych nadbudówek, zaś sens sztuki - coraz bardziej zacierać. Nie zdołały się w pełni obronić również i aktorki, spośród których tylko Zofia Rysiówna stworzyła wyrazistą posta�
Źródło:
Materiał nadesłany
Argumenty nr 28