I Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Wertep" w Kleszczelach, Białowieży i Hajnówce. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Po parku i uliczkach rozpełzły się zmysły, ucho stepowało, oko wparowało do kiosku Ruchu, a nomadzi kultury jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki hipnotyzowali tłum. Co dzieje się przygranicznych sennych miasteczkach o tej letniej, miłej sercu porze, gdy życie już trochę spowalnia rytm, upał tężeje, dzieci się nudzą, emeryci wychodzą przed dom, by posiedzieć na ławeczkach, pracujący szybciej kończą pracę, w polu koniec żniw? W Kleszczelach, Białowieży i Hajnówce przez ostatnie trzy dni było trochę teatru, trochę muzyki, przede wszystkim zaś świetna atmosfera. Do miejsc, w których na co dzień teatru nie ma ogóle lub jest w postaci szczątkowej - teatr, wspomagany przez muzykantów, przyjechał sam. Teatr dobry, profesjonalny, ale i spontaniczny, dla którego najważniejsze jest spotkanie z drugim człowiekiem. Osiem kompanii teatralnych z Polski i Białorusi "zadziałało" w plenerze za sprawą Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Wer