- W tym roku przyjadą na festiwal córka Zamira, czyli wnuczka noblisty, Meirav Hen z Izraela i wnuczka Ester Kreitman, francuska malarka Hazel Karr, a wszystko w związku z wydaniem po raz pierwszy po polsku książki Kreitman "Rodowód" - opowiada Remigiusz Grzela, dziennikarz, prozaik, dramaturg, autor kilkunastu książek, wywiadów rzek z Marianem Kociniakiem i Barbarą Krafftówną oraz sztuk teatralnych.

- Tak jak Bashevis Singer całe życie spacerował po nieistniejącej już Warszawie, przywołując jej ducha w swoich opowiadaniach, tak i spacerował po niej jego syn Izrael Zamir urodzony na Lesznie '57, który zapamiętał fragmenty, strzępy, obrazy i zapachy dzieciństwa. Opowiadał o nich trzy lata temu w Warszawie, traktując swoją wizytę jako symboliczną. Zabrał więc do Warszawy córkę i syna, wnuka, a także wnuczkę siostry Bashevisa Singera, pisarki Ester Kreitman. Ten rodzinny reunion, oczywiście, na festiwalu Warszawa Singera zostanie już w pamięci, bo Zamir umarł rok później. Ale wciąż chce tu wracać jego rodzina. W tym roku przyjadą na festiwal córka Zamira, czyli wnuczka noblisty, Meirav Hen z Izraela i wnuczka Ester Kreitman, francuska malarka Hazel Karr, a wszystko w związku z wydaniem po raz pierwszy po polsku książki Kreitman "Rodowód". Być może na Kreitman zaciążyła klątwa Singerów, którzy nigdy nie traktowali Ester jako pisarki, racze