PONAD SIEDEM LAT MINĘŁO OD CZASU UKAZANIA SIĘ SZTUKI ERNESTA BRYLLA "NA SZKLE MALOWANE". SKOMPONOWANA DO TEGO TEKSTU PRZEZ KATARZYNĘ GARTNER MUZYKA STAŁA SIĘ ORGANICZNĄ CZĘŚCIĄ UTWORU, KANONEM, Z KTÓRYM NIKT NIE RYWALIZOWAŁ. W krótkim czasie posypało się wiele premier, "Na szkle malowane" obeszło sceny całej Polski, stając się tytułem modnym aby... dość szybko zejść do teatralnego lamusa. Jeszcze tylko radio z rzadka przypomina minione przeboje, jakimi stało się się kilka piosenek z tego musicalu. I nie ma co ukrywać, gdyby nie muzyka, "Na szkle malowane" nigdy nie byłoby modne. Sam Bryll zresztą zdawał sobie z tęgo sprawę, kiedy we wstępie do pierwszego wydania pisał: "Chodzi o to, aby czytać tekst tej sztuki pamiętając, że cały prawie czas jej trwania wypełnia muzyka". Trafienie Gartner polegało na tym, że jej kompozycje zgadzały się z panującymi siedem lat temu tendencjami w rodzimej muzyce rozrywkowej. I oto po upł
Tytuł oryginalny
Na czym malowane?
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Południowa nr 74