- Jako artysta nigdy nie chciałbym być zawodowcem. Wybierając teksty do realizacji, szukam w nich czegoś niemożliwego, czegoś, co przekraczałoby moją wyobraźnię na temat ich wystawienia - rozmowa z reżyserem KRZYSZTOFEM GARBACZEWSKIM.
Anna Kaczorowska: W jednej z recenzji przeczytałam taką oto zapowiedź pierwszego spektaklu, który wyreżyserowałeś w zawodowym teatrze: "Pierwszy w polskim teatrze tekst o sporcie". Mowa oczywiście o "Chórze sportowym" [na zdjęciu] Elfriede Jelinek. Według mnie wątek sportowy jest u Jelinek zaledwie punktem wyjścia do znacznie głębszych przemyśleń, choćby na temat tożsamości. Krzysztof Garbaczewski: Przez moment wzdrygam się przed przymiotnikiem "głębszy". Czasem podczas lektury Jelinek miałem niezwykłe poczucie pewnej zawrotnej pełni. Mam wrażenie, że ten tekst można by spokojnie nazwać nie tekstem, dramatem czy tekstem dla teatru, ale Obiektem, definiowanym tak jak ten termin określa sztuka współczesna. Wynika to być może z pewnej niezwykłej uporczywości patrzenia autorki, jakby wpatrywania się w jeden punkt, prób wyciągnięcia z niego wszystkiego, co możliwe. Dlatego też nie jest to tekst ani spektakl o sporcie, mimo iż cały czas o nim si�