Polska pod koniec wojny; ojciec z dorastającym synem wędrują po spustoszonej ziemi. Ojciec zaczyna opowiadać o tym, jak kiedyś wykazał się cywilną odwagą, lecz urywa: jakaś postać w brudnym, trudnym do rozpoznania wojskowym płaszczu każe mu zamilknąć. Mężczyzna, który stoi nieruchomo na straży odwraca się do nich plecami. Ojciec z synem nie wiedzą jak się zachować. Czy powinni uciekać? To mogłoby sprowokować tego mężczyznę do strzelania. Może powinni odezwać się do niego? Jeśli tak, to w jakim języku? Jeśli to zrobią po niemiecku, a on jest Rosjaninem, to uzna ich za Niemców i strzeli do nich. Jeśli zaś przemówią po rosyjsku do Niemca, to on będzie także strzelać. Ojciec decyduje się odezwać w języku polskim. Częstuje mężczyznę papierosem. Stuka go w ramię - żołnierz upada jak długi, sztywny jak trup. Ojciec z synem przestraszyli się człowieka, który po jakiejkolwiek byłby stronie stał się również ofiarą
Tytuł oryginalny
Na ciemiężonej polskiej ziemi
Źródło:
Materiał nadesłany
Tagesspiegel