"Trojanki" wg Eurypidesa w reż. Kamili Michalak w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Ewelina Szczepanik w portalu Teatr dla Was.
Na całym świecie wojna. Zawsze gdzieś ktoś ginie. Nie trzeba szukać daleko w przeszłości, by znaleźć ofiary. Ofiary często niewinne, przerażone, poddane okrucieństwom, uległe albo dumne, ofiary mniej lub bardziej rozumiejące swoją dolę. Istotne jest, że najstraszniejszy los przypada często w udziale tym najmniej winnym (o ile można użyć w tej sytuacji kategorii winy), niebiorącym bezpośrednio udziału w konflikcie - kobietom i dzieciom. Herstory, czyli dyskurs badający historię z perspektywy kobiecej, silnie wpisany w nurtu feminizmu (ale nie tylko), wydobywa powoli te niebadane dotąd aspekty wojen. A okazuje się, że temat pojawiał się już u starożytnych - odkrycia takiego dokonuje Kamila Michalak, reżyserując w poznańskim Teatrze Polskim "Trojanki" według Eurypidesa. Z tragedii greckiej w tej inscenizacji pozostało pewne uczucie uniwersalności. Ze słów postaci wynika na szczęście jasno, że mówią o podbitej Troi. Ale równie dobrze mogłyby