EN

4.06.1972 Wersja do druku

Na bezrybiu...

Zakończył się niedawno konkurs na widowisko telewizyjne. Otworzono koperty z nazwiskami autorów, rozdzielono nagrody i wyróżnienia. Część scenariuszy skierowano już do realizacji. Pierwszej nagrody nie przyznano. Laureatkę jednej z dwóch drugich nagród - sztukę Stanisławy {#au#16190}Fleszarowej-Muskat{/#} - obejrzeliśmy na małych ekranach 1 maja,a w najbliższy poniedziałek telewizja przedstawi widowisko Jerzego {#au#12394}Janickiego{/#} "Tatko", które zdobyło trzecią nagrodę. Po przejrzeniu plonu konkursu nasuwa się nieodparcie wrażenie jakiejś psychologicznej bariery, która rządzi telewizyjnym pisarstwem. Można by ją nazwać barierą pięciu milionów, bo tyle podobno wynosi przeciętna widownia teatru telewizji. Owe pięć milionów, zamiast dopingować, zda się - onieśmiela lub zniechęca do autentycznego wysiłku artystycznego. Najczęściej spotykany schemat widowiska wygląda mniej więcej w ten sposób: coś z rzeczywistości, najc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na bezrybiu...

Źródło:

Materiał nadesłany

Ekran - Warszawa nr 23

Autor:

Janina Szymańska

Data:

04.06.1972

Realizacje repertuarowe