EN

17.10.2005 Wersja do druku

Na balu krwiopijców

TANIEC WAMPIRÓW porywa rozmachem, bawi i zmusza widzów do refleksji: czy lepiej jest ssać czy być wyssanym?

Badania nad wampirami prowadzone przez profesora Abronsiusa (w tej roli Robert Rozmus) i jego asystenta Alfreda (Jakub Molęda) to tylko pretekst do opowiedzenia czegoś o naturze ludzkiej. Bądźmy szczerzy w każdym z nas jest coś z krwiopijcy. W musicalu pada zdanie: "Lepiej ssać, niż być wyssanvm". I już z pozoru błaha historyjka o wampirach ma głębokie przesłanie. Jednak tym, co w musicalu liczy się najbardziej jest dobra rozrywka. Tej w "Tańcu Wampirów" nie brakuje. Po pierwsze, jest to musical dowcipny. Czy konkluzja: "seks to farsa" nie przemawia do wyobraźni? Po drugie, "Taniec Wampirów" to bite trzy godziny świetnej muzyki (z motywem przewodnim "Na orbicie serc" Bonnie Tyler). I wreszcie ten musical to imponujące sceny taneczne: sadomasochistyczny wygibaniec w rytm heavy metalu czy makabryczny, somnambuliczny pochód ponad 20 wampirów - to robi wrażenie! Warszawska inscenizacja "Tańca Wampirów" kusi widzów nazwiskiem Romana Polańskiego (opiekun artystyc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na balu krwiopijców

Źródło:

Materiał nadesłany

Gala nr 42

Autor:

Sylwia Borowska

Data:

17.10.2005

Realizacje repertuarowe