"Mewa" Antoniego Czechowa w reż. Wojciecha Farugi w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Jacek Górecki na stronie anywhere.pl.
Dzień, w którym wybrałem się na "Mewę" w reżyserii Wojciecha Farugi do Teatru Powszechnego, był dniem wyburzenia budynku warszawskiego Teatru Żydowskiego. Dramat Antoniego Czechowa (wydany w 1895 roku) to opowieść o grupie artystów, którzy lato spędzają w dworku na prowincji, nudząc się i marząc o spełnieniu. Spełnieniu w miłości i w sztuce, w teatrze. Wszyscy w cieniu wybitnej aktorki Arkadiny (wielka rola Marii Robaszkiewicz), którą upływający czas i kondycja teatru niszczy. Później ze sceny usłyszałem prorocze słowa wypowiadane przez młodziutką Ninę (Julia Wyszyńska) o tym, że w mieście spalono już wszystkie teatry, nie ma gdzie grać i trzeba wyjechać do Paryża... Losy teatru dzisiaj są ciągle pod ostrzałem. Wszystko niepewne. Patrząc na to, co dzieje się przed Teatrem Powszechnym i innych teatrach, pogłębia niepewność. Faruga za sprawą Czechowa uruchomił alarm i woła o pomoc, zanim i nasze teatry spali do reszty władza. Zanim art