EN

26.01.2005 Wersja do druku

Na 80. urodziny aktora Stefana Burczyka

- Kiedyś grywałem na fortepianie, miałem podobno talent - wspomina STEFAN BURCZYK, aktor olsztyńskiego Teatru im. Jaracza. - Ale granie mi przeszło. Na aktorstwo mi przeszło.

Pewien brytyjski naukowiec wyliczył, że 24 stycznia to najgorszy dzień w roku. Z aktorem rozmawia Elzbieta Mierzyńska. - Dlaczego jest taki zły? Bo wiemy już, że nie spełnią się życzenia noworoczne, jest bardzo zła aura, atmosfera świąt już za nami, a jeśli mamy skłonności do depresji, to tego dnia jest ona największa! - A ja kicham na to i mam w teatrze swój jubileuszowy jubel! I zdradzę pani coś - wcale nie urodziłem się 24 stycznia, lecz 28 grudnia! Jestem spod znaku Koziorożca, ale niech pani nie pyta, czy mam jego cechy, bo nie wiem. Zapytam o miejsce urodzenia. Egzotyczne, w Algierze. Jak rodzice tam trafili? - Ojciec, filolog klasyczny, i matka, brzemienna studentka filozofii, wybrali się na wycieczkę do Paryża. Mamie przyśniło się, że rodzi mnie tam i że cierpię z chłodu. Odebrała to jako zły znak, więc rodzice zmienili plan i za ostatnie grosze pojechali do Afryki, a ja urodziłem się w ciepłym kraju. To prawda,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dynamit od żony

Źródło:

Materiał nadesłany

Warmińsko Mazurski Portal Regionalny

Autor:

Elżbieta Mierzyńska

Data:

26.01.2005