"Masara" w reż Stanisława Mojsiejewa w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Katarzyna Oczkowska na portalu E-splot.
W "Masarze" nowym spektaklu Starego Teatru w Krakowie pojawia się wątek "herpes simplex virus", potocznie: opryszczki. Choroba zakaźna, na którą do tej pory nie ma skutecznej szczepionki podstępnie atakuje osłabiony organizm, ob-jawiając się pod postacią obrzydliwych ropnych pęcherzyków. Co więcej, "herpes" w raz zaatakowanym organizmie zostaje na zawsze. Czeka w uśpieniu na odpowiedni moment. W ten sposób reżyser Stanisław Mojsiejew niezamie-rzenie stworzył komentarz do sytuacji w Starym. Niezamierzenie, bo podczas prób, według relacji zespołu, kompletnie nie orien-tował się ani we współczesnej rzeczywistości społeczno-politycznej w Polsce, ani w tym co się dzieje w teatrze. I mimo obciachowości całego spektaklu, stał się on niczym innym jak właśnie rodzajem opryszczki na teoretycznie wygładzonym, prawilnym ciele teatru. A wydawałoby się, że motyw wojny rosyjsko-ukraińskiej, bezpośrednie odwołania do Putina, wątek katastrofy lotniczej, a