EN

21.03.1965 Wersja do druku

My - kobiety

Tytuł nie jest pomyłką. Przemyślałem go. Od paru lat, pisząc dla Was - uważam się za honorową kobietę i nic, co Wam jest bliskie, nie jest mi obce. Z wyjątkiem, oczywiście ciąży itp.

Choć może i dv tego dojdziemy. Dlatego mam, w naszym imieniu, niejakie pretensje do TV za program w dniu 8 marca. Niby wszystko było jak należy; niby p. Cześnik - niewiele. się tylko myląc - złożył nam w Dzienniku TV oficjalne i ciepłe życzenia; niby Edytka miała przy mikrofonie wazonik ze stosownym bukiecikiem; niby Tele-Echo było takie więcej damskie; niby parę razy w tym dniu przypominano o kwiatkach dla Ewy i okazji do męskiego zmywania naczyń - ale... Właśnie. Mieliśmy do czynienia z miłą wprawdzie, ale tylko oficjalną uroczystością, z zewnętrznymi objawami sympatii. Bo sam program, nawet w tym dniu, nie był programem dla kobiet. Nie mówił o naszych problemach, nie rozważał naszych smutków i nie cieszył się naszymi radościami. Dowodem, że sympatia była powierzchowna, stało się wysławienie w tym dniu "Męża idealnego" Oskara Wilde'a. Dyrektorze złocisty! Jakże można było dopuścić do takiego niedopatrzenia? Przecież wiadomo, iż Wi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

My - kobiety

Źródło:

Materiał nadesłany

"Kobieta i Życie" nr 12

Autor:

Tomasz Domaniewski

Data:

21.03.1965

Realizacje repertuarowe