EN

11.01.2013 Wersja do druku

My, dzieci z dworca Zoo, czyli świadectwo przejścia przez piekło

- Młodych ludzi zapraszam do teatru między innymi po to, żeby zobaczyli współczesny, dynamiczny spektakl, kawał historii, która przeraża, wzrusza, a momentami nawet i rozśmiesza, takim trochę ironicznym śmiechem, ale która na pewno ich zainteresuje - mówi GIOVANNY CASTELLANOS, reżyser spektaklu "My, dzieci z dworca Zoo" w Teatrze im. Sewruka w Elblągu.

Jutro o godz. 18 na Małej Scenie Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. odbędzie się premiera spektaklu "My, dzieci z dworca Zoo". Z reżyserem o przedstawieniu rozmawia Jarosław W Grabarczyk: O książce "My, dzieci z dworca Zoo" i nakręconym na jej podstawie filmie Uliego Edela głośno było w latach osiemdziesiątych minionego stulecia. Czy dzisiaj utwór ten może jeszcze zainteresować teatralną widownię, zwłaszcza tę młodą? - Myślę, że wręcz powinien. Niestety, jest to utwór, który wciąż jest aktualny i prawdopodobnie będzie taki także dla przyszłych pokoleń. W tym momencie jest to jedno z wielu świadectw ludzkiego dramatu, dramatu bardzo młodej osoby, która z własnego wyboru przeszła przez piekło. W pewnym sensie z własnego, bo przecież Christiane popchnął w to bagno cały system edukacyjny, społeczny i rodzinny. Myślę, że warto się zapoznać z teatralną wersją tego utworu. To jest takie przybliżenie tekstu w formie dużo bardzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

My, dzieci z dworca Zoo, czyli świadectwo przejścia przez piekło

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Elbląski nr 9

Autor:

Jarosław Grabarczyk

Data:

11.01.2013

Realizacje repertuarowe