EN

27.07.2016 Wersja do druku

My, czyli nowy teatr publiczny

- Celem nowego teatru publicznego powinno być przywrócenie teatrowi, jako instytucji usług publicznych, należnej godności - nowy manifest Macieja Nowaka w miesięczniku "Dialog".

Dziewiętnastolatkowie są aroganccy i niezbyt mądrzy. Wiem to najlepiej, gdyż właśnie jako szczyl zacząłem tuż po maturze zawodową drogę przez teatr. W pierwszej recenzji, opublikowanej w roku 1983 na łamach ogólnopolskiego dziennika "Sztandar Młodych", po premierze "Zemsty" w Teatrze Polskim ustawiłem do pionu Kazimierza Dejmka. Legenda polskiego teatru, piętnaście lat po historycznych "Dziadach" w Narodowym oskarżony został przez gówniarza o to, że zamiast żywego spektaklu przygotował "ponure muzeum polskiej szlachetczyzny". Gdybym dorwał dzisiaj autora tych słów, wyglądałby mniej więcej tak, jak Paweł Demirski po bójce z kibicami Pucharu Polski w obronie pakistańskiego studenta. Inny smarkacz, tyle że obchodzący swe dziewiętnaste urodziny w roku 2016, przysłał mi esemesa z opinią o modnym warszawskim teatrze: "jest beznadziejny, bo oni tam wszyscy tylko piją kawę, żrą podatki i za bardzo się zasiedzieli w swojej awangardowej pozycji". Co za

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

My, czyli nowy teatr publiczny

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 6/06.2016

Autor:

Maciej Nowak

Data:

27.07.2016