"Wiśniowy sad" Antoniego Czechowa w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Szymon Spichalski w Teatrze dla Was.
Złośliwi mawiają, że akcję dramatu Czechowa można streścić w jednym zdaniu: jest wiśniowy sad i ktoś go kupuje. Ale "mistrz z Taganrogu" dołożył do niepozornej transakcji cały bagaż ludzkich emocji i społecznych konfliktów. Był rok 1904, ówczesna Rosja dopiero co przeszła gospodarczy kryzys. Wśród robotników narastało niezadowolenie, które rok później zaowocowało rewolucją. Car Mikołaj II razem z rosyjską arystokracją nie chciał reagować na nadchodzące przemiany. Sam Czechow był bliski śmierci, wykańczała go postępująca gruźlica. Na tym gruncie wyrósł "Wiśniowy sad", będący gorzkim wyrazem rozczarowania światem. Dramat o Raniewskiej stosunkowo często powraca na polskie sceny. W realizacji Agnieszki Glińskiej, w stołecznym Teatrze Studio, podkreślono degenerację szlachty, która oddawała się hulaszczym zabawom. Łopachin Łukasza Lewandowskiego jawił się jako postać pozytywna, która jako jedyna potrafi poprawić sytuację mają