O "Requiem pour L." w reżyserii Alaina Platela na V Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Formy Materia Prima pisze Joanna Raba w Teatrze dla Wszystkich.
Jak słusznie zauważa Magdalena Zielińska w swoim tekście Międzykulturowy rytuał pożegnalny, scenografia w spektaklu Requiem pour L. przypomina Pomnik Pomordowanych Żydów Europy w Berlinie. Alain Platel dla czternastu muzyków przewidział przestrzeń składającą się z równolegle ułożonych szarych bloków o nierównej wysokości, pomiędzy którymi performerzy poruszają się swobodnie. Ale i samodzielnie można skojarzyć te obiekty z grobami czy też miejscem pamięci, choćby przez nieliczne białe kamienie pozostawione na niektórych z tych obiektów. Mimo że zarówno przestrzeń, jak i tytuł oraz wykorzystanie mszy żałobnej Amadeusza Mozarta w kompozycji Fabrizia Cassoli jasno nawiązuje do śmierci, to ciężko uwierzyć, żeby ten żywy koncertowy spektakl był faktycznie requiem. A jednak nieprzerwany ciąg utworów odegrany z niezwykłą energią przez czternastu muzyków w kolorowych koszulach jest bez wątpienia przeznaczony dla umierającej osoby. T�