"Zorro" w reż. Jacka Bończyka w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Sądząc po żywiołowej reakcji publiczności, zapotrzebowanie na superbohaterów wśród młodych odbiorców nie maleje. Musical "Zorro" w Teatrze Rozrywki na pewno będzie miał wzięcie przez długie miesiące. Jeśli uczyć dzieci teatru, to właśnie na takich przedstawieniach. "Zorro", z powodzeniem wystawiony kilka lat temu w Łodzi, teraz trafił na afisz chorzowskiej sceny, wypełniając lukę repertuarową pod nazwą "teatr familijny". Uczciwie mówiąc, spektakl przeznaczony jest przede wszystkim dla młodszych widzów, ale i starsi nudzić się nie będą, bo jest czego posłuchać i na czym oko zawiesić. No i przypomnieć sobie własną młodość, kiedy to serialowa wersja powieści Johnstona McCulleya (1919 rok!) królowała w Polsce na małym ekranie. Jacek Bończyk - autor libretta i reżyser - buduje na scenie Teatru Rozrywki opowieść prostą i czytelną, ale dobrze skonstruowaną dramaturgicznie. Młody widz nie gubi się ani w rozwoju akcji, ani w przebierank