O "Sztukmistrzu z Lublina" Singera w reż. Jana Szurmieja w Teatrze Rampa pisze Andrzej Dusza.
0 Singerze, pisarzu niegdyś czytanym i oglądanym (na podstawie niektórych jego powieści powstały niezłe hollywoodzkie filmy), jakby przestano ostatnio pisać i mówić, co oznaczałoby, że minęła moda na dobrego i cenionego autora. Tymczasem Dwór, Spuścizna, Sztukmistrz z Lublina to naprawdę książki warte polecenia. Jakie są zalety tego pisarstwa, doskonale wie Jan Szurmiej, skoro po 18 latach powraca na scenę ze Sztukmistrzem z Lublina - spektaklem muzycznym na podstawie powieści laureata literackiej nagrody Nobla. Sztukmistrz z Lublina to opowieść o rozdarciu człowieka jakby wpisanego w żydowską kulturę, z którą w pewnym momencie życia przestaje się identyfikować. Wydaje mu się, że znalazł sposób na egzystencję, oczarowując wszystkich wokół popisami czarodzieja z bajki. Jasza Mazur jednak tak naprawdę nie potrafi żyć - gdzieś zagubił sens twórczości, staje bezradny wobec tajemnicy egzystencji. Ten dylemat ukazany na tle jarmarcznych popisó