"Kniaź Igor" w reż. Laco Adamika w Operze Wrocławskiej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Opera Wrocławska przygotowała tym razem rosyjski epos historyczny Aleksandra Borodina, a publiczność z Polski ściąga do Hali Stulecia na kolejne superwidowisko. To już 15. sezon, z takimi produkcjami, jest okazja do bilansu: wystawiono 17 tytułów, było 114 spektakli, kolejne w następny weekend. Najpopularniejszy "Skrzypek na dachu" zgromadził 71 tys. widzów. Ale jeśli ktoś sądzi, że w Hali Stulecia ogląda się rzeczy łatwe, niech zmieni zdanie. "Pierścień Nibelunga" Wagnera zgromadził 41 tys. osób - tyle, ile jedna edycja festiwalu w Bayreuth, dokąd zjeżdżają miłośnicy Wagnera z całego świata. "Kniaź Igor" plasuje się pośrodku: między musicalem z hitami a mrocznym dramatem Wagnerowskim. Atrakcją "Kniazia Igora" są przebojowe tańce połowieckie i świetne sceny chóralne, ale nie każdy o tym wie, bo opera Borodina rzadko bywa u nas wystawiana. Publiczność ma zaufanie do ofert z Hali Stulecia, Wrocław wprowadził w Polsce modę na wielki