"Guru" Laurenta Petitgirarda w reż. Damiana Crudena w Operze na Zamku w Szczecinie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Wstrząsający temat zbiorowego samobójstwa na tle religijnym nie w pełni wykorzystany przez reżysera, czyli "Guru" w Szczecinie. Działalność religijnej sekty to temat ryzykowny dla opery. Francuski kompozytor Laurent Petitgirard oraz autor tekstu Xavier Maurel jednak zaryzykowali. Za punkt wyjścia posłużyło im wydarzenie, które rozegrało się 40 lat temu w Gujanie. Ponad 900 osób, członków tzw. Świątyni Ludu popełniło wówczas - do końca nie wiadomo, czy w pełni dobrowolnie - samobójstwo. Francuscy twórcy nie dokonali faktograficznej rekonstrukcji zdarzeń. Ich opera "Guru" jest rodzajem studium zbiorowego zaczadzenia nie tyle religią co ideologią. Pokazali, jak całe społeczności potrafią ulec cynikowi, szaleńcowi lub fanatykowi, bo tytułowy bohater tej opery jest każdym z nich po trochu. Zaryzykowała też szczecińska Opera na Zamku, decydując się na światową prapremierę "Guru". Teatr leżący z dala od metropolii operowych i ciągle jeszcze