EN

7.12.2009 Wersja do druku

Muzyce nic nie dorówna

- Nie czuję się potrzebny i bardzo mi to odpowiada. Zawsze byłem pokorny i to się opłaciło. Jeśli to, co tworzę, jest dobre, świat się na mnie pozna; jeśli jest złe - po cóż miałbym się starać, by mnie grano i podziwiano? - mówi BOGUSŁAW SCHAEFFER, kompozytor i dramaturg.

Ponad 500 wizjonerskich kompozycji muzycznych. Blisko 50 sztuk teatralnych. To plon 80 lat życia jednego z najciekawszych polskich artystów współczesnych, prof. Bogusława Schaeffer. Z kompozytorem rozmawia Filip Łobodziński. NEWSWEEK: Ma pan własny festiwal, co rzadko spotyka artystów żyjących. Czuje się pan doceniony i potrzebny? BOGUSŁAW SCHAEFER: Ja jestem człowiekiem odosobnionym. Lubię mieć czas dla siebie, dla twórczości. Gdy coś się dzieje z moją twórczością, zawsze dowiaduję się albo za późno, albo wcale. Przyjeżdżam jakiś czas temu do Słupska, a tu wiszą olbrzymie plakaty "Tydzień teatru Schaffera" - już nieaktualne. Nikt mnie nie powiadomił ("Myśleliśmy, że pan wie..."). Podobnie w Krakowie, coś się niby planowało - ale przeważnie nic z tego nie wychodzi... Teraz wreszcie wyszło. Ale powrócę do pana pytania: nie czuję się potrzebny i bardzo mi to odpowiada. Zawsze byłem pokorny i to się opłaciło. Radzę moim uczniom

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Muzyce nic nie dorówna

Źródło:

Materiał nadesłany

Newsweek Polska nr 50/13-12-09

Autor:

Filip Łobodziński

Data:

07.12.2009