Do Ratusza Staromiejskiego tłumnie przybyli w sobotę Kaszubi z Sierakowic, Gowidlina, Banina i innych miejscowości. Zjawili się z kwiatami, piękną rzeźbą, koszem pełnym słoiczków miodu i konfitur. Tego dnia aktorka Danuta Stenka odebrała medal im. Bernarda Chrzanowskiego. - Jesteś naszą kaszubską królową - zapewniały panie ze Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego - pisze Grażyna Antoniewicz w Dzienniku Bałtyckim.
Aktorka od lat angażuje się bowiem w promowanie swojego regionu i jego języka. Zawsze chętnie opowiada też o kaszubskich korzeniach. - Wzruszenie odejmuje mi głos. Wiem, to nieprofesjonalne. Fakt, że pochodzę z Kaszub, odbieram wraz z upływającym czasem jako wielki dar od losu - mówiła Danuta Stenka. - Prawdopodobnie ten los przed laty kazał mi opuścić tę krainę, wędrować i osiedlić się z dala od niej, zatęsknić za nią i tęsknić do dzisiaj. Moje korzenie tkwią w tej pięknej, wyjątkowej pod wieloma względami ziemi. - To prosta rzecz najprostsza. Ja tę moją małą ojczyznę najzwyczajniej na świecie kocham - wyznała bardzo wzruszona aktorka. Gorąco podziękowała też swoim najbliższym i przyjaciołom, którzy poświęcili swój wolny dzień, aby być z nią razem. Aktorka pochodzi z Gowidlina (koło Sierakowic). Jak mawia: z małej wioski, gdzie był tylko kościół, poczta, szkoła, sklep i jezioro. Chodziła do klasy o profilu matematyczno-f