- Nigdy wcześniej nie grałem takiej roli. I nie chodzi wcale o samotne stanie na scenie przez cały spektakl. Chodzi o to, że nie tylko opowiadam dowcipy. Często muszę być nieprzyjemny dla publiczności - mówi KRZYSZTOF GORDON przed piątkową premierą "Szeks Show" w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku.
Krzysztof Gordon [na zdjęciu] jest bez żadnej przesady jednym z aktorskich filarów zespołu Teatru Wybrzeże. To artysta z wieloletnim dorobkiem, długą listą znakomitych ról, z niezliczonymi nagrodami i ogromnym szacunkiem publiczności. Choć rozpoczynał karierę w lubelskim Teatrze im. Osterwy, po dwóch latach przeniósł się do Gdańska i został tu do dziś - czyli niemal równe 35 lat. Najnowsze aktorskie zadanie Gordona to rola w spektaklu "Szeks Show". Przedstawienie oparte jest na tekstach Szekspira, wybranych i ułożonych w jedną całość przez Andrzeja Żurowskiego. Reżyserka, Monika Strzępka uchyla tylko rąbka tajemnicy, zdradzając, że będzie to spektakl realizowany w popularnej na świecie, choć w Polsce praktycznie w ogóle nieznanej, konwencji stand-up comedy, czyli sytuacji, w której jeden aktor stoi na scenie, w świetle punktowego reflektora i opowiada dowcipy. - Nigdy wcześniej nie grałem takiej roli - opowiada Gordon. - I nie chodzi wca