W TEATRZE im. Słowackiego mamy okazję zobaczyć "Wesele" Eliasa Canettiego. Po raz drugi reżyser Bogdan Hussakowski sięgnął po debiutancki /1932 r./ dramat laureata Nagrody Nobla - może bardziej znanego jako autor powieści "Auto da fe" i eseista niż dramaturg. Sztuka ta jeszcze w 1965 roku wydawała się niemieckim krytykom skandaliczna, drażniła 30 lat po napisaniu publiczność miasta Brunszwik, gdzie miała swoją premierę. Postacie sztuki to mieszkańcy kamienicy i towarzystwo skupione wokół kręgu rodzinnego jednego z lokatorów w dniu ślubu jego córki. W scenie głównej, tytułowym weselu, dochodzi do konfrontacji jego uczestników z katastrofą - dom się rozpada. Jest to moment przejścia z realności weselnego przyjęcia ku teatrowi konfrontacji moralnej. Wydaje się, że pomyślany jako ekwiwalent zepsucia świata "erotyczny kabaret" w jaki postawy gości zmieniają wieczór weselny, obsesyjne skupienie kręgu towarzyskiego wokół wzajemnych pożądań - ba
Tytuł oryginalny
"Muszę ci coś powiedzieć człowieku..."
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 250