"Skowyt" wg scenariusza Macieja Posdtawnego w reżyserii autora w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński na blobu Teatr jest cute.

Łaźnia ma już swojego "Macieja Korbowę", a teraz chce swoje "Factory". KONDYCJĘ ARTYSTY grupowo, multimedialnie i w miarę możliwości kultowo. Na przykład coś o Beat Generation - więc patentowany swag, więc musowo fajne. Finalnym produktem jest wykład wspominkowy z podziałem na role ("wykopaliska live"). Napisany w języku polskim, ale "po angielsku": "słuchają, kto ma władzę, i słuchają, kto ma pieniądze", "ojcowie - wasz system nie działa", "nie mamy wyboru, a wmawia się nam, że mamy w chuj wyboru". Święta Mario, znowu kamp, i celowo ma być cienkie. Polinglisz odchyli się potem w stronę kolonialną, posłuchamy "Skowytu" w całości, jakim go artysta stworzył. (Lepszy tytuł tłumaczony to byłoby "Wycie"). Scenka na przetrzymanie, z tyłu rośnie jakby balon i się jakby pyta, czy publika zdzierży ten rodzaj nadęcia. Czasownik "pławić się" powstał, żeby było jak opisać, co wyrabiają robotnicy sztuki, gdy zaczną o sobie. A my niby oczekujemy t