"Roberto Zucco" w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze Studyjnym PWSFTviT. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Idealny spektakl teatralny, podobnie jak perpetum mobile, kamień filozoficzny - nie istnieje. To truizm. Można jednak wskazać cechy, jakie winien spełniać. Dotyczy to też spektaklu, w którym grają przyszli adepci aktorstwa. Przenosząc na deski Teatru Studyjnego w Łodzi sztukę Bernarda-Marie Koltesa "Roberto Zucco", Małgorzacie Bogajewskiej udało się zrealizować dwa postulaty najważniejsze przy "dyplomie": młodzi aktorzy są tu na pierwszym planie, a spektakl jest atrakcyjny dla widza. W "Roberto Zucco" spotykają się fascynacje Koltesa, obecne już w pierwszych jego dramatach, pisanych pod wpływem "Pieśni nad pieśniami" oraz "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego, a także echa francuskiego teatru absurdu. Pisząc swą ostatnią sztukę, inspirował się postacią tytułowego, prawdziwego młodego mordercy. Zucco zabił rodziców, bo nie chcieli pożyczyć mu samochodu, potem policjanta i spotkanego w parku nastolatka. Uznany za psychicznie chorego i umieszczony