O spektaklu "Ophelia" w reżyserii Moniki Dobrowolańskiej oraz "Cztery ostatnie pieśni" w choreografii Rudiego van Dantziga w Teatrze Wielkim w Poznaniu pisze Szymon Adamczak z Nowej Siły Krytycznej.
Wśród "operowych heroin i tragicznych postaci wielkiej literatury", które pojawiać się będą na deskach Teatru Wielkiego przy okazji obchodów Roku Kobiet, nie mogło zabraknąć szekspirowskiej Ofelii. Sprzężony z tą postacią motyw śmierci wydawać się może zagadnieniem już w sztuce operowej przepracowanym, co nie znaczy, że jest to temat zupełnie wyczerpany. Reinterpretacja szekspirowskiej bohaterki dokonana przez Prasquala, kompozytora "Ophelii", to godzien uwagi nowy format teatru muzycznego. Charakteryzuje go przede wszystkim wybitnie współczesne podejście zarówno do libretta, jak i instrumentarium - wzbogaconego o elektronikę. Tomasz Praszczałek (Prasqual to jego pseudonim) to również twórca libretta. Tekst powstawał od 2004 roku, autor zaś w jednym z wywiadów podał najważniejszych twórców, których działami się inspirował. Byli wśród nich: Pessoa, W.H. Auden, J. Cortazar i E. Cummings. Jednakże to struktura historii o trojgu nieszczęśli