Ponad 350 spektakli, które obejrzało prawie 350 tys. widzów - "Les Miserables" to był prawdziwy przebój Teatru Muzycznego "Roma". Wojciech Kępczyński w rozmowie z Jackiem Szczerbą z Gazety Wyborczej.
Jacek Szczerba: Na czym polega musicalowa wielkość "Les Miserables"? Wojciech Kępczyński: Moim zdaniem to najwybitniejszy musical, jaki kiedykolwiek został napisany. Alfred Hitchcock po przeczytaniu "Nędzników" Wiktora Hugo powiedział, że to jest właściwie gotowe libretto musicalu, nie trzeba wiele przerabiać. "Les Miserables" należą to tzw. musicali operowych: nie pada tu ani jedno słowo mówione, wszystko jest śpiewane. Taka moda zaczęła się od "Upiora w operze" i od "Miss Saigon". Zaproponowali ją Claude--Michel Schónberg i Andrew Lloyd Webber. W "Les Miserables" jest wszystko: są poważne tematy - np. czy warto ginąć w imię jakiejś idei? - co my, Polacy, możemy odnieść choćby do Powstania Warszawskiego. Są wspaniałe role dramatyczne, począwszy od przechodzącego przemianę galernika Valjeana i ścigającego go Javerta. No i jest kilka piosenek, które stały się przebojami. Które z nich są najważniejsze? - "Wyśniłam sen" Fantyny. Gdy w 200