- Jak potoczą się moje dalsze losy w Warszawie trudno powiedzieć. Sądzę, że uda mi się pogodzić pracę w filmie z pracą w częstochowskim teatrze. Niemniej może się i tak zdarzyć, że nawał zobowiązań zmusi mnie do przeprowadzki - mówi częstochowski aktor MICHAŁ KULA.
Urszula Giżyńska: Coraz rzadziej pojawia się Pan na częstochowskiej scenie, stęskniliśmy się za nowymi kreacjami Michała Kuli. Michał Kula: To bardzo miłe. Choć rzadko, to jednak gram w Częstochowie. Nadal są w repertuarze "Mąż mojej żony", "Casting", Mayday". Od trzech lat moje losy zawodowe ściślej związane są z filmem i Warszawą. Gram w "Pit Bullu", serialu reżyserowanym przez Patryka Wegę. Od czerwca do 15. października stale przebywałem w Warszawie, przygotowaliśmy drugą część serialu - kolejnych 12 odcinków. Ich emisja rozpocznie się prawdopodobnie w styczniu przyszłego roku. Tak się szczęśliwie ułożyło, że posypały się kolejne propozycje serialowe. Mam rolę w "Plebanii", miałem przyjemność zagrać w filmach "Kryminalni" i "Egzamin z życia", był epizod w "Na Wspólnej". Od stycznia zacznę kolejny film z Patrykiem Wegą: "Twarzą w twarz" (tytuł roboczy). W styczniu rozpocznę także zdjęcia do filmu o stanie