W Międzynarodowym Dniu Teatru na rzeszowskiej scenie zobaczymy sztukę "Murzyn (może odejść)". To historia czarnoskórego amerykańskiego aktora szekspirowskiego Iry Aldrige'a który w XIX wieku przyjechał do Łodzi, by wcielić się w tamtejszym teatrze w rolę Otella.
Jego losy w Polsce nie potoczyły się szczęśliwie. Zmarł przed premierą, w której miał zagrać tytułową rolę. Pochowany został w Łodzi. Jego historię spisał i spektakl .wyreżyserował Remigiusz Caban. Scenografię zaprojektował Krzysztof Szczęsny, a kostiumy Zofia Mazurczak. Muzykę skomponował Jarosław Babula, a nad choreografią czuwa Dariusz Brojek. - Akcja sztuki, osnuta wokół historycznego zdarzenia -wizyty i nagłej śmierci w Łodzi w roku 1867 światowej sławy czarnoskórego aktora Iry Aldridge'a, toczy się w teatrze -mówi Remigiusz Caban. - Wartki tok zdarzeń, napędzany jak w klasycznym kryminale poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie: kto zabił?, przynosi wiele zaskakujących i bardzo zabawnych sytuacji. Oprócz świetnej rozrywki, "Murzyn" jest dobrą okazją do refleksji - widzowie odkryją, ile w portrecie z życia artystów sceny jest podobieństw do ich własnego losu.