W 100-lecie śmierci Stanisława Wyspiańskiego Kraków nadął się do granic wytrzymałości. Fety, gale, jubileusze, "odczarowanie wieszcza" Warszawa też ma swojego Wyspiańskiego - tego od "Nocy listopadowej", "Lelewela" "Warszawianki". Instytut Teatralny w Warszawie postanowił uczcić rocznicę nowoczesną inscenizacją opartą na tekście łazienkowskiego dramatu. Reżyserii podjął się Michał Zadara, młody wilk polskiego teatru - pisze Michał Mizera w Pulsie Biznesu.
Jedyna wizyta artysty w stolicy zaowocowała zdumiewającą wizją powstania z 1830 roku. Losy Polski zostały powiązane z mitami greckimi i przemiennością pór roku. To stąd wiemy, że "listopad to niebezpieczna dla Polaków pora" i "umrzeć musi, co ma żyć". Instytut Teatralny w Warszawie postanowił uczcić rocznicę nowoczesną inscenizacją opartą na tekście łazienkowskiego dramatu. Reżyserii podjął się Michał Zadara, młody wilk polskiego teatru. Jego pomysł skupia się na przestrzeni Pałacu Belwederskiego, historycznej siedziby księcia Konstantego. Zadara przygotował nowoczesną, multimedialną instalację, wktórej brat cara pojawi się jako głos. Nie będzie żadnych postaci w historycznych kostiumach - zapowiada reżyser. Będzie za to, sądząc po zapowiedziach, próba współczesnej diagnozy "polskiego ducha". Równie radykalnej, co Wyspiańskiego, który należy do ulubionych autorów Zadary. Projekt opiera się na jednym elemencie, który domaga się u