EN

2.10.1989 Wersja do druku

Mrożek zwietrzały

Mieliśmy już okazją oglądać na bydgoskiej scenie kilka dramatów Sławomira Mrożka, by wspomnieć choćby o "Tangu" czy "Emigrantach". I sztuki te przyjęte były ciepło przez widownię. Nie można tego powiedzieć o "Mrożku 27", którego polską prapremierę przedstawił w tych dniach Teatr Polski w Bydgoszczy. Mrożek przyzwyczaił nas do obrachunków polskiej duszy, do bolesnej aż metaforycznej głębi dramatycznej. Tych wszy­stkich walorów zdaje się być w znacznej mierze pozbawiony "Mrożek 27". Autor wprawdzie powraca do problematyki kon­fliktu między władzą a społe­czeństwem, między jednostką a tyranią, ale równocześnie temat jakby wymyka się mu z rąk. W pewnej chwili osobisty dramat głównego bohatera przyćmiewa wyraziście zarysowaną linię dramaturgiczną sztuki. A i myśli jakimi szermują główni bohaterowie są dziś w Polsce już zwietrzałe. Być może sztuka ta przedstawiona jeszcze 10, 5 lat temu miałaby swoje odniesienie do pewnych real

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mrożek zwietrzały

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Wieczorny - Bydgoszcz nr 191

Autor:

Jerzy Derenda

Data:

02.10.1989

Realizacje repertuarowe