Przeprowadzka ma nastąpić na początku lata. Będzie to już druga w życiu emigracja Mrożka z naszego kraju, bo pierwszy raz wyjechał w 1963 roku. Po raz kolejny też pisarz jako miejsce docelowe wybiera Francję. Tamten wyjazd spowodowany został ówczesną sytuacją polityczną, a jak jest tym razem? Czy rzeczywiście chodzi tylko o zmianę klimatu w sensie geograficznym? A może raczej pisarza zniecierpliwiły klimaty polityczno-kulturalne? Może autor "Tanga" przeraził się tym, że postacie jego dramatu ożyły i wkradły się na polityczne salony? - pyta Joanna Weryńska w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Mawiają, że świat Sławomira Mrożka jest jak z Mrożka, co to oznacza, wie chyba tylko sam dramaturg. W każdym razie, jakikolwiek by on nie był, pisarz trochę sobie ten świat przewędrował. Z rodzinnego Borzęcina do Krakowa, z Krakowa do Warszawy i Paryża, a potem na meksykańską prowincję, by znów wrócić w okolice... Plant. Dramaturg po raz kolejny postanowił opuścić Kraków, by wyruszyć w następną wędrówkę, jak zapowiada, ostatnią. Mrożek oficjalnie przyznał właśnie, że w najbliższym czasie zamierza wyprowadzić się nie tylko z Krakowa, ale w ogóle z Polski. Tym razem osiemdziesięcioletni pisarz planuje na stałe przenieść się do Francji, a konkretnie do Nicei, bo jak twierdzi, panuje tam sprzyjający klimat, żeby spokojnie dożyć końca swoich dni. Przeprowadzka ma nastąpić na początku lata. Będzie to już druga w życiu emigracja Mrożka z naszego kraju, bo pierwszy raz wyjechał w 1963 roku. Po raz kolejny też pisarz jako miejsce doce