- Mrożek rozważał śmierć zwykle z chłodną kalkulacją. Odkąd dowiedziałam się, że umarł, nie mogę wyrzucić z głowy jednego cytatu: "Hipotezy, wszystko jest hipotezą. Tylko jedno wiemy na pewno: że umrzemy. Ale za to w to nie wierzymy" - mówi w rozmowie z Łukaszem Wojtusikiem Małgorzata I. Niemczyńska, autorka książki "Mrożek. Striptiz neurotyka", która niedługo ukaże się na rynku.
W Krakowie chowamy dzisiaj Sławomira Mrożka. Będzie on pierwszą osobą pochowaną w Panteonie Narodowym, utworzonym w podziemiach kościoła św. św. Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej w Krakowie. Ma to być miejsce spoczynku wybitnych przedstawicieli sztuki, kultury i nauki. Mrożek będzie spoczywać w jednej z najstarszych krypt, datowanej na rok 1735. Łukasz Wojtusik: Dla ciebie Mrożek to przede wszystkim pisarz, dramaturg, a może rysownik? Małgorzata I. Niemczyńska: - Nie umiem rozłożyć Mrożka na części. Na jego obraz składają się przeciwieństwa - rozpacz i dowcip, gorycz i śmiech, depresja. i euforia. Być może widać to najlepiej, kiedy zestawi się jego "Dziennik" i właśnie rysunki. Kręgosłupem jego twórczości są jednak dla mnie dramaty. Sam do swoich rysunków podchodził z lekkim dystansem. Andrzej Mleczko. przyznaje, że Mrożek, niesłusznie zresztą, nigdy nie uważał się za wielkiego rysownika satyrycznego. Ale paradoksalnie Polacy