"Najlepsze lata panny Jean Brodie" w reż. Krzysztofa Babickiego w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Recenzja Grzegorza Józefczuka w Gazecie Wyborczej - Lublin.
Historia autokratycznej nauczycielki i jej uczennic jest tylko pretekstem do teatralnego namysłu nad formą walki o rząd dusz. Kiedy słyszymy: "dajcie mi dziewczynkę jeszcze nie ukształtowaną, a będzie moja na całe życie" - przychodzi na myśl Witold Gombrowicz i jego termin "chłopięta". Mówiąc upraszczająco, autor "Ferdydurke" ubolewał, że człowiek skazany jest na upupienie, czyli na utratę tego, co w nim nieokiełzane i nieuformowane. Ubolewał - i poniekąd dowodził, że natręctwo myśli o powrocie do czasu niewinności i nieodpowiedzialności stanowi motor nakręcający siłę ludzkich poczynań. Natomiast Jay Presson Allen w "Najlepszych latach panny Jean Brodie" pokazuje w kulturalny sposób mroczny wymiar dojrzewania. W piątek Teatr im. J. Osterwy dał polską prapremierę tej znakomicie napisanej sztuki. Reżyserował Krzysztof Babicki. Wokół tytułowej, "wyzwolonej" nauczycielki panny Brodie skupia się grupka uczennic panienek, które w różny sp