EN

18.06.1978 Wersja do druku

Mrok i światło

W 1905 r., gdy rozpisano konkurs na dzierżawę teatru w Krakowie, Tadeusz Miciński poparł kandydaturę Stanisława Wyspiańskiego. Dotychczasowy dyrektor, Józef Kotarbiński - zdaniem autora "Kniazia Potiomkina" - reprezentuje wprawdzie wysoką kulturę literacką, zaś jego antagonista, Ludwik Solski - wybitny talent aktorski, ale to nie wystarcza, aby godnie kierować pierwszą wówczas sceną polską. Teatr krakowski stać się winien "świątynią sztuki narodowej i europejskiej", a ten postulat spełnić mógł - według Micińskiego - tylko autor "Wesela". Wiemy, że wspomniany teatr wydzierżawiono Solskiemu, który utrzymał jego wysoki poziom, Wyspiański zaś zmarł w dwa lata później.

Przypominam ten epizod na wstępie recenzji z nowej inscenizacji tragedii "W mrokach złotego pałacu czyli Bazylissa Teofanu" Tadeusza Micińskiego danej w Teatrze "Wybrzeże" w Gdańsku, ponieważ rzutuje on na twórczość tego poety. Program Wyspiańskiego odpowiadał Micińskiemu przez swój maksymalizm etyczny. Obaj - i Wyspiański i Miciński - nie znosili komedii, w której występują ludzie "mali", czyli postacie ukazane w realistycznym zwierciadle swoich wad i słabości. Żądali od literatury i sceny, aby ukazywały "olbrzymów", to jest - archetypy kultury śródziemnomorskiej, w wypadku Micińskiego - także azjatyckiej. Takich bohaterów przedstawia jedynie tragedia, przeto Wyspiański przywołuje bohaterów narodowej historii oraz eposów Homerowych, Miciński zaś w artykule "Teatr - Świątynia" głosił apologię Ajschylosa i Sofoklesa, Kalidasy, Szekspira i Wagnera. Marzył mu się wielki amfiteatr w Tatrach "wykuty wśród gór, pod lazurowym niebem i wśród bor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mrok i światło

Źródło:

Materiał nadesłany

Za i Przeciw nr 25

Autor:

Stefan Kruk

Data:

18.06.1978