EN

16.04.2012 Wersja do druku

Mroczny teatr dla dzieci?

Program tegorocznych małych Warszawskich Spotkań Teatralnych pokazał, że teatr dla dzieci nie musi przyprawiać o zawrót głowy kakofonią barw, prowokować salw śmiechu, ba, może czasem wzbudzać grozę, a mimo to potrafi oczarować widzów - o spektaklach: "Mikrokosmos" w reż. Konrada Dworakowskiego, "Zwierzątka małe zwierzenia" w reż. Pawła Passiniego oraz "AB3" w chor. Martina Forsberga prezentowanych na 32 Warszawskich Spotkaniach Teatralnych pisze Agata Drwięga z Nowej Siły Krytycznej.

Powstające obecnie dramaty dla najmłodszych są pełne smoków-wegetarianów, czarownic, które lubią dzieci (niekoniecznie w kociołku czy na talerzu) i potworków tylko sprawiających wrażenie złych, a tak naprawdę samotnych i nieszczęśliwych. Podobnie jest w przypadku spektakli - raczej mają bawić, śmieszyć, uczyć, niż straszyć czy skłaniać do refleksji. Choć zdarzają się wyjątki takie jak "Pod-Grzybek" w reżyserii Krzysztofa Raua (realizowany w Białostockim Teatrze Lalek w 2009 r.), a także Jacka Malinowskiego (Baj Pomorski, premiera w 2011 r.) czy "Raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy" Anny i Michała Braszinskich (BTL, 2011 r.), to są one niezwykle rzadkie. Trend nieniepokojenia małych widzów zapewne wynika (między innymi) z traumatycznych wspomnień, jakie mają współcześni dorośli ze swoich dziecięcych wypraw do teatru, a także ze świadomości, że najmłodsi są jedyną grupą odbiorców, którym teatr może wyrządzić krzywdę. Mali widzowie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Agata Drwięga

Data:

16.04.2012

Wątki tematyczne