Niedzielny "Don Carlo" to pierwsza z premier, które w tym roku na scenie Teatru Wielkiego - Opery Narodowej zrealizują reżyserzy o światowej sławie.
Arcydzieło Giuseppe Verdiego zobaczymy w Operze Narodowej w inscenizacji Niemca Willy'ego Deckera, który karierę rozpoczynał w teatrach Essen i Kolonii. W przeciwieństwie do swych rodaków parających się reżyserią nie stara się szokować widzów ekstrawaganckimi pomysłami. Jego przedstawienia są ekspresyjne, ale wynika to z faktu, że Decker skupia się na psychologii bohaterów oraz emocjach, które kierują ich poczynaniami. Taki też jest jego "Don Carlo" Verdiego. Premiera tej inscenizacji odbyła się osiem lat temu w Amsterdamie. Zdobyła uznanie w całej Europie, została też wydana na DVD. - Willy Decker skupił się na ukazaniu skomplikowanych związków między postaciami tej opery, której literackim pierwowzorem jest tragedia Schillera - mówi "Rz" asystentka reżysera Meisje Hummel, prowadząca w Warszawie większość prób. I podkreśla, że warszawska publiczność nie obejrzy dokładnej kopii tego, co wystawiono w Amsterdamie. - Każde przedstawie