"Szwoleżerowie" w reż. Jana Klaty w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Piotr Kubica w Gazecie Pomorskiej.
Ja się nie tnę, ja się ścigam Jan Klata pokazał w "Szwoleżerach", najnowszej i zarazem ostatniej w tym sezonie premierze Teatru Polskiego w Bydgoszczy, świat ludzi, którzy żeby żyć, muszą... jechać po bandzie. Dosłownie Początek. Sport jest wspaniałym zjawiskiem - to ostoja uniwersalnych wartości, rywalizacja prawdziwych pasjonatów, oddanych całkowicie swojej dyscyplinie. Przemówienie. Mówi osoba na wózku inwalidzkim. I kontra: tragiczne statystyki - zaskakująco długą lista żużlowców, którzy popełnili samobójstwo. Właśnie na tej ciemnej stronie sportu skupili się autorzy "Szwoleżerów". Gorzka historia opowiedziana została w dość lekki sposób. Całość jest mocno przerysowana i groteskowa. Mimo, że postaci na scenie przeżywają wyjątkowo ciężkie chwile, na sali dały się słyszeć wybuchy śmiechu. Dynamiczne i pomysłowe dialogi autorstwa Artura Pałygi zawierają dużą dawkę czarnego jak smoła humoru. Bohaterowie mówią dużo,