"Kochanek" w reż. Józefa Opalskiego w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Aleksandra Sowa w serwisie Teatr dla Was.
Teatr dramatyczny nieustannie zmaga się z pytaniem o granice ingerencji w tekst dzieła, na którym opiera swoją przestrzeń fabularną i sceniczną. Efektem poszukiwania nowych sposobów ekspresji coraz częściej jest wyparcie słowa, które stało się już drugorzędnym sposobem porozumienia - tak między aktorami na deskach, jak twórcą a publicznością teatralną. Nie odbieram tego zjawiska jako czegoś jednoznacznie negatywnego, ale ciężko nie zwrócić uwagi na to, że niejednokrotnie ucieczka od tekstu jest wyrazem bezsilności i niemożności znalezienia środków wyrazu. Ponadto zmagania z tekstami, szczególnie tymi powstałymi kilkanaście i kilkadziesiąt lat wstecz, przysparzają trudności w doborze formy odpowiadającej współczesnemu odbiorcy. Nawet te traktujące o charakterach i relacjach, a więc wydawałoby się nie podlegające przedawnieniu, potrzebują oprawy, która byłaby w stanie sprostać duchowi naszych czasów. Jak więc uaktualnić dramat, jak uk