"Językami mówić będą" w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Dorota Kowalkowska w Teatrakcjach.
Powstają spektakle, które mogłyby stawać w szranki z produkcjami telewizji Romantica, dołączyć do niekończących się opowieści pokroju "Mody na sukces". Okazuje się, że taka "językowa" transpozycja, z pola serialowego na teatralne, nie jest trudna. Zapowiadało się ciekawie. Po pierwsze - bo premiera, po drugie - bo nowy tekst australijskiego pisarza Andrew Bovella, czyli "Językami mówić będą" w Teatrze Powszechnym. Wydawać się mogło, że jeśli sam język nie będzie nowy (toż przywędrował z innego kontynentu), to chociaż wymawiane nim komunikaty uposażą widza w wiedzę, jakiej wcześniej nie posiadał bądź z posiadania której nie zdawał sobie sprawy. Po konfrontacji przypuszczeń ze spektaklem, rojony czar pryska i to już w pierwszych momentach przedstawienia. Okazuje się, że ani autor ani reżyserka nie starali się wychodzić poza wszystkim znaną prawdę (o której mowa już w tytule): ludzie nie umieją się porozumieć, choćby pr