Swego czasu w miasteczku Lesko nad Sanem pojawił się sklep pornograficzny - nieomylny znak, że nic nie zatrzyma pochodu tzw. nowoczesności w naszym wolnym przecież kraju... A jednak! Spora część mieszkańców, może nawet nie większość (zresztą nikt tego nie badał), nie życzyła sobie takiego "dobrodziejstwa wolności". Pod wodzą księdza proboszcza udali się w procesji z kościoła pod ów sklep i tuż przy nim wkopali wielki krzyż, zapowiadając, że codziennie będą się przy nim modlić. To wystarczyło: pornogeszefciarz szybko zwinął interes... Teraz przykład z Łotwy: "siły postępowe" przygotowały wielce liberalną uchwałę o aborcji, aliści, gdy nadszedł Dzień Niepodległości i politycy litewscy z prezydentem i premierem na czele pojawili się w ryskiej katedrze, by uczestniczyć w uroczystej Mszy Św., okazało się, że nie ma jej kto odprawić: duchowni odmówili swego udziału na znak protestu przeciw owej uchwale, a arcybiskup lute
Tytuł oryginalny
Może już czas?
Źródło:
Materiał nadesłany
Niedziela Tygodnik Katolicki nr 20