Niestety, odnoszę wrażenie, że MKiDN nie wiele wie o wydarzeniach kulturalnych w Krakowie i całym kraju. Argument MKiDN, że krakowskie festiwale mają bezpieczeństwo finansowe, "bo są organizowane przez Krakowskie Biuro Festiwalowe - instytucję samorządową", brzmi kuriozalnie. Dlatego musimy chyba rozpocząć mocniejszą promocję naszych festiwali w Warszawie - mówi Filip Berkowicz, pełnomocnik prezydenta do spraw kultury i promocji miasta, w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Takie same, o ile nie większe środki, Wrocław przeznacza na organizację Wratislavii Cantans, a Warszawa na Wielkanocny Festiwal im. Ludwiga van Beethovena i Warszawską Jesień. Podobnie ma się rzecz z festiwalem Boska Komedia, którego pierwsza edycja pokazała, w jaki sposób z sukcesem należy promować polski teatr na świecie. Wsparcie projektu Barosza Szydłowskiego kwotą 150 tys. zł uważam za nieporozumienie, gdyż wysokość dotacji jest równa kwotom, które MKiDN przeznacza na organizację pojedynczych wydarzeń. A Boska Komedia to przecież 10-dniowy festiwal z konkursem i międzynarodowym jury z całego świata! Niestety, odnoszę wrażenie, że MKiDN nie wiele wie o wydarzeniach kulturalnych w Krakowie i całym kraju. Nie potrafi sobie poradzić również z przypadkiem KBF - jednostką miejską, a nie stowarzyszeniem czy fundacją, która potrafi "robić kulturę" - i fenomenem samego Krakowa, w którym najzwyczajniej w świecie najwięcej się dzieje. Tak je