Jak zachęcić młodych widzów do pójścia na operę? MICHAŁ ZNANIECKI znalazł na to przepis. - Uwspółcześnienie jest spowodowane tylko tym, żeby dzisiejsza publiczność nie patrzyła na krynoliny. Chcę, aby patrzyła na nasze kobiety, na Bridget Jones czy Magdę M. z telewizji, poza tym żeby byli tu też młodzi mężczyźni, którzy mają ochotę na kobietki, na przygody, na piwo.
Czy uwspółcześniona wersja "Cosi fan tutte" nie odchodzi za bardzo od zamiarów Mozarta i da Pontego? - Ja mam jedną zasadę do 104 spektakli, które zrealizowałem - jest nią wierność autorowi. Autor chciał mówić o ludziach normalnych, o ludziach bliskich publiczności, nie o jakiejś arystokracji, królach, księżniczkach, heroinach, tylko o ludziach młodych, którzy mają do rozgryzienia pewne bardzo ważne wewnętrzne problemy. Jeszcze wtedy nie było Freudów, poszukiwania, psychologii. Tutaj da Ponte i Mozart zastanawiają się nad tym, kim jesteśmy i jak łatwo, akurat w tym przypadku, możemy zdradzić kochaną osobę w ciągu 24 godzin. Myślę, że autorzy chcieli dotrzeć do publiczności współczesnej jak najkrótszą drogą, przez parodię, ale też cytując operę seria. Mozart często posługuje się manipulacją, mówi: aha, aha, teraz zrobimy duet miłosny i wszyscy będą płakać, będą zakochani i zachwyceni. Proszę bardzo, płacą mi za to i ja t