"Wesele Figara" Wolfganga Amadeusza Mozarta w reż. Wasyla Wowkuna Warszawskiej Opery Kameralnej na XXV Festiwalu Mozartowskim w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Festiwal Mozartowski w Warszawie ma już ćwierć wieku. W tym czasie stare dekoracje wypłowiały, kostiumy się poprzecierały, tylko muzyka wciąż jest żywa i w dobrej formie. Jerzy Lach, dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej, sukcesywnie podmienia stare inscenizacje na odnowione. W tym roku przyszła kolej na "Wesele Figara". Z XVIII w. zrobiono lata 20. XX stulecia, mocniej osadzono akcję w Hiszpanii, bo formalnie komedia rozgrywa się w Sewilli, wreszcie pogłębiono rys psychologiczny Hrabiego (Andrzej Klimczak), który wbrew tytułowi stał się główną postacią. Ma on hobby - maluje akty, dla niepoznaki męskie, aby ukryć fakt molestowania podwładnych kobiet. Dużą rolę odgrywa tutaj scenografia, nowoczesna, intrygująca kolorystycznie, z kilkoma podwójnymi, przeszklonymi drzwiami, przez które nieustannie ktoś wchodzi i wychodzi. Największe brawa zbiera jednak Paź (Jan Jakub Monowid), któremu publiczność wybacza nawet to, że jest stanowczo za duży do roli