EN

20.03.1962 Wersja do druku

Mówmy, co czujem, a nie co wypada...

Szekspir jest oceanem. W Szekspirze jest wszystko. Każ­dy znajdzie tam coś dla siebie. Każdy zaczerpnie z tego ocea­nu bliską mu myśl. Każda epo­ka czyta go też inaczej, każdy czas szuka w nim czegoś inne­go, bierze z Szekspira to, co go w nim najbardziej ciekawi. Mają więc swojego Szekspira marksiści i filozofowie, katoli­cy i fideiści, egzystencjaliści i zwolennicy absurdu, racjo­naliści i metafizycy. Każdy ma swoje ulubione szekspirowskie dramaty, każdy też inaczej czyta tę wielką lekcję historii, sztuki i życia. Tak jest z "Hamletem", tak jest z "Królem Learem". W ostatnim czterowierszu sztuki apeluje Edgar: "Mówmy co czujem, a nie co wypada" Bądźmy mu posłuszni i poszargajmy trochę te szekspi­rowskie świętości. "Szekspirolodzy zgodnie twierdzą, że "Król Lear" jest jedną z najwięk­szych, jeśli nie najwiękspzą tra­gedią Szekspira". (Zygmunt Hübner: Z notatnika reżysera). Czy tak jest w istocie? Było tak bezspornie w dobie ro­mant

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mówmy, co czujem, a nie co wypada...

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu Nr 79

Autor:

Roman Szydłowski

Data:

20.03.1962

Realizacje repertuarowe