Rozmowa z Andrzejem Bubieniem dyrektorem artystycznym Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu, reżyserem "Wujaszka Wani" Antoniego Czechowa
- Jaki jest "Wujaszek Wania" według Bubienia? - Starałem się zrobić spektakl w pewnym sensie magiczny, odwołujący się do klimatów rosyjskich, obrzędów, wręcz rytuałów. "Wujaszek Wania" jest tekstem afabularnym, bo nie ma tu typowej intrygi, a wszystko co się dzieje mieści się w przestrzeni międzyludzkiej oraz czasie upływającym między czterema aktami. Czechow pisał o odchodzącej epoce końca swojego wieku, a ja w spektaklu staram się zwrócić uwagę na tematy aktualne w końcu naszego wieku. Mam nadzieję, że widz będzie miał ochotę zanurzyć się w świecie trochę innym niż dzisiejszy. - Jakie tematy są wspólne dla schyłku XIX i XX wieku? - Wspólna jest kondycja ludzka. Na przykład to, że mówimy, ale nie rozmawiamy, słyszymy, ale nie słuchamy. Człowiek jest samotny w swej pogoni za tym czym powinien być, stara się coś zrobić, jednak jego własne lenistwo czy samotność powodują, że marzenia nigdy się nie mogą ziścić. I tak naprawd�