"Wieczny tułacz" monodram Stanisława Górki na VI Przeglądzie Teatrów Jednego Aktora w Krakowie. Pisze Wacław Krupiński w Dzienniku Polskim.
Jak nie wpaść w patos przy okazji spektaklu, który zdaje się być czymś więcej? Jak w spotkaniu z poetą, tak dalekim od napuszoności, uwznioślić jego dzieło - zwłaszcza tworzone z dala od kraju, gdy słowa podpowiadały tęsknota i żal, zmieszane z goryczą i nostalgią bezbrzeżną, bo wyroki historii odebrały nadzieję? Jak opisać aktorstwo Stanisława Górki, który tak naturalnie, bez cienia pompatyczności, a zarazem tak sugestywnie snuje tę opowieść? Ot, pojawia się na scenie niby prywatnie, wnosi jakieś rekwizyty, ustawia krzesła, wdając się przy okazji w rozmowę z publicznością... Państwo wiedzą, kim był Marian Hemar? - jakby się upewnia. Z czym go państwo kojarzą? Tak, piosenki; a jego miasta... Tak, zgadza się - Lwów, Warszawa, Londyn... Publiczność zebrana w kamienicy Lamellich wiedziała; można było zaczynać - jeszcze tylko musiał dojść do fortepianu Zbigniew Rymarz, pianista, który o teatrzykach międzywojnia wie wszystko, a p